Jako że roku 2015 się już skończył a nastał 2016 czas na krótkie, fotograficznie podsumowanie sezonu. W tamtym roku było chyba wszystko czego fotograf ślubny może doświadczyć wykonując tę pracę 😉 Przede wszystkim było ciepło wręcz gorąco a momentami nawet zimno – przebywając pod klimatyzatorem czy wczesnokwietniowym kościele. Było groźnie, śmiesznie a także wzruszająco, intymnie i z chwilką refleksji. Było palce lizać i smakować obrzydliwy kminek. Oglądać niesamowite widoki i rozkładać ręce nad płaczącym niebem które nie chciało współpracować. Czasami bardziej kolorowo innym razem znów czarno-biało. Było słychać dobrą muzykę i majteczki w kropeczki. Czasem było blisko, czasami daleko. Czasami bolały bardziej nogi czasami ręce. Post factum zawsze coś bolało…
Dzięki wszystkim, którzy dostarczyli mi tych różnorodnych doświadczeń! Pozdrawiam Was serdecznie i…nie polecam się na przyszłość, bo to mogłoby oznaczać że coś poszło nie tak, że zabrakło tego co w życiu najważniejsze. I TEGO CZEGOŚ życzę Państwu i sobie najwięcej na nadchodzący rok 🙂
P.S
Będę wdzięczny za każdy like lub share ale jeszcze bardziej ucieszyłyby mnie Wasze opinie tudzież ulubione zdjęcia. W tym zestawieniu klucz doboru zdjęć był ciut inny aniżeli w każdym innym, pełnym reportażu, tak więc Państwa uwagi będą niezwykle cenne. Każde zdjęcie ma swój numer, byłbym niezwykle zobowiązany gdybyście w komentarzach wpisali numer/numery które Wam się najbardziej spodobały. Mogą być bez szerszego lub w ogóle jakiegokolwiek komentarza 😉 Z góry dzięks ;*